Posty

Płytowe podsumowanie 2023 roku

Obraz
To był pierwszy rok, kiedy umiarkowanie śledziłam nowości. Nie sprawdzałam co tydzień szczegółowo radaru premier na Spotify, nie wracałam do płyt, które nie zainteresowały mnie po pierwszych przesłuchaniu. Dałam sobie więcej luzu, ale też czasu na powroty do muzyki z poprzednich lat. 2023 był więc dla mnie przede wszystkim rokiem wrzucania do odtwarzacza dawno niesłuchanych albumów. Po części dlatego rozpoczęłam też #wtorekzpłytą na Instagramie Subiektywnie o muzyce [ OBSERWUJ TUTAJ ]. Co tydzień wyciągam z półki płytę, na którą mam ochotę, i piszę o niej kilka zdań.   Czy to znaczy, że w ogóle nie będzie nic o premierach 2023? Jasne, że będzie! Wprawdzie już koniec stycznia, ale jak mogłabym odpuścić sobie stworzenie płytowego podsumowania 2023 roku . Szukacie inspiracji? Jesteście ciekawi, co w tym roku mnie zachwyciło? Chodźcie sprawdzić moje TOP 10. Na końcu znalazło się też – jak zwykle – kilka wyróżnień. Zapraszam Was na podróż w różne zakątki świata!   1. Le Cri du C

Podróż w czasie z Edytą Bartosiewicz [Solo Act w Klubie Kwadrat w Krakowie]

Obraz
2003 rok – pierwszy raz słucham płyty Dziecko i kompletnie przepadam, zakochuję się w głosie Edyty Bartosiewicz i już nigdy się nie odkocham. 2013 rok – słyszę Edytę pierwszy raz na żywo w Chorzowie, a później mamy możliwość porozmawiać podczas spotkania w Empiku po premierze albumu Renovatio ; 10 lat planowałam tę przemowę, głos mi się łamie, mówię połowę tego, co chciałam powiedzieć. 2023 rok – trafiam na koncert Edyty, o jakim marzyłam: solo, najbardziej intymnie jak się da. Ten wieczór w krakowskim Klubie Kwadrat był dla mnie pięknym domknięciem, bardzo go potrzebowałam. Solo act Edyty Bartosiewicz to rodzaj występu, który ciężko recenzować. Może łatwiej byłoby go zrelacjonować, ale taka relacja nie byłaby w stanie oddać atmosfery tego spotkania artystki z publicznością. Formułę, którą przyjęła Bartosiewicz, nie do końca chyba powinno się nazywać koncertem. Piosenki stanowią tu jedynie bazę opowieści i rozmowy – o szaleństwie lat 90., o sławie, sukcesie, ale przede wszystkim o e

Fado - o co w tym chodzi?

Obraz
  Kiedy poznaję kogoś nowego i zaczynamy rozmawiać o muzyce, dość szybko pojawia się temat mojej fascynacji fado. Wtedy zawsze znajomi dopytują się co to, o co w tym chodzi, jak to brzmi. Rosnąca popularność tego gatunku w Polsce sprawia, że coraz rzadziej trafiam na ludzi, którym fado nie kojarzy się zupełnie z niczym, ale nadal wielu osobom jest prawie nieznane. Brak wiedzy na temat gatunku powoduje również, że do worka z fado wrzucana jest często każda portugalska piosenka lub odwrotnie – tylko smutne utwory, pełne egzaltacji, z akompaniamentem gitar. Czy można słuchać fado, nie wiedząc o nim nic? Oczywiście, że można. W końcu zazwyczaj muzyki słuchamy dla przyjemności. Może się jednak okazać, że przyjemność obcowania z muzyką będzie większa, jeśli zrozumie się z czym ma się do czynienia. Właśnie dlatego postanowiłam odpowiedzieć tu na najważniejsze pytania, które mogą się nasuwać osobie niezaznajomionej z fado. To nie jest obszerny przewodnik po świecie fado – aby wejść w ten tem

Muzyczna wyspa Yumi Ito [Yumi Ito "Ysla"]

Obraz
Rzadko zdarza się, żebym jakiejś płycie przysłuchiwała się tak długo, zanim o niej napiszę. Na najnowszy album Yumi Ito potrzebowałam dać sobie sporo czasu, bo nie jest on jedynie zbiorem piosenek. Jest za to niezwykle osobistą opowieścią o przejściu, zmianie, zapisem autorefleksji. Tytułowa Ysla to wyspa wyobrażona, pojmowana dosłownie i metaforycznie – pod postacią miejsca i stanu psychicznego. Przez artystkę rozumiana jest jako przestrzeń odosobnienia, która pozwala na zajrzenie w głąb siebie, odnalezienie własnego języka i tożsamości oraz wewnętrznego spokoju, również w kontekście muzycznym. O tym między innymi pisze wokalistka w tekście dodanym do swojego albumu, podsuwając tropy interpretacyjne dla tekstów, a także w jakiś sposób ukierunkowując słuchanie całości. Yumi Ito wychowała się w Szwajcarii, ale w jej żyłach płynie krew polska i japońska. To połączenie różnych kultur oraz bycie w pewnym sensie pomiędzy – o czym sama artystka wspomina – uwidacznia się także w jej muzyc