Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2013

Mariza w Sali Kongresowej

Moja mistrzyni wróciła. Wróciła w znaczeniu dosłownym, bo już trzeci raz miałam szansę usłyszeć ją w Warszawie, ale wróciła też w przenośni, bo znów poczułam się jak na pierwszym koncercie...6 lat temu. Tęskniłam za jej perfekcyjnym budowaniem napięcia w każdym utworze, za kontrastami w głosie, za jej pianami i delikatnością. Zabrakło mi tego trochę na poprzednim koncercie, ale dziś usłyszałam Marizę w najlepszym wydaniu - taką, jaką ją poznałam, a nawet jeszcze lepszą. Już od pierwszych chwil muzycy wraz z oświetleniowcami stworzyli niezwykły klimat. Delikatnie oświetlono tylko gitarzystów, a głos Marizy wyłaniał się z ciemności. Rozpoczął się spektakl, bo to nie był zwykły koncert. Tutaj każdy drobiazg miał znaczenie. Zauroczyło mnie, że właściwie wszystkie piosenki były przearanżowane. Nic nie zabrzmiało tak, jak dawniej. Z pewnością przyczynili się do tego muzycy. Pierwszy raz w Warszawie wystąpili z Marizą: Jose Manuel Neto (gitara portugalska), Pedro Jóia (gitara akustyczna)