Domowe Melodie w katowickim Kinie Rialto
Musiało minąć kilka lat, ale wreszcie się udało - dostałam się na koncert Domowych Melodii! Nie żałuję ani trochę, to była prawdziwa dawka pozytywnej energii, a po koncercie policzki bolały mnie od uśmiechania się. Pamiętam jak jeszcze przed ukazaniem się ich pierwszej płyty, trafiłam na youtube na "Północ", czy "Zbyszka" , którym zachwyciłam się szczególnie. Z radością obserwowałam jak z dnia na dzień robią się coraz bardziej popularni, potem przyszedł czas na trasy koncertowe, bilety znikające w 5 minut i zupełne domowomelodiowe szaleństwo. Pomyślałam, że są absolutnym fenomenem, bo zdobyli popularność tak naprawdę kilkoma klimatycznymi, żartobliwymi (nagranymi w pokoju, bez studia nagraniowego) piosenkami wrzuconymi na youtube. Wiem - nie oni pierwsi, dużo gwiazd swoje kariery zaczynało od zamieszczenia piosenki na tym czy innym portalu, ale Domowe Melodie są zupełnie niekomercyjne i twardo trzymają się obranej drogi - płyty nagrywają całkiem sami, ozdabiaj