Posty

Wyświetlanie postów z 2017

Jesienne nowości

Obraz
Dużo się dzieje tej jesieni - druga połowa roku to absolutny wysyp nowych płyt! Jesteście ciekawi na jakie nagrania czekam najbardziej? W takim razie zapraszam do przejrzenia tego jak zwykle subiektywnego przeglądu najciekawszych premier i zapowiedzi ;) W Portugalii... Zawsze mi smutno, że nie mogę w dowolnym momencie pójść do lizbońskiego Fnaca, żeby kupić nowe płyty moich ukochanych wykonawców, pozostaje Spotify i... znajomi wyjeżdżający do Portugalii. Nie znaczy to jednak, że nie śledzę na bieżąco tamtejszych nowości. Od trzech dni dostępna jest już nowa płyta Camané  - Canta Marceneiro . Mistrz współczesny wziął na warsztat piosenki Mistrza dawnego i musiało z tego wyjść coś nadzwyczajnego. Na pewno jeszcze coś o tej płycie napiszę, na razie - po pierwszym przesłuchaniu - mogę powiedzieć, że Camané brzmi coraz piękniej i dojrzalej. Utwory Alfredo Marceneiro w jego interpretacjach są jeszcze bardziej przejmujące. Bez wątpienia będzie to jeden z najważniejszych albumów fad

Sounds Like Poland na 13. Festiwalu Skrzyżowanie Kultur

Obraz
Stało się już piękną tradycją, że od kilku lat co roku na Festiwalu Skrzyżowaniu Kultur jeden dzień poświęcony jest wyłącznie muzyce polskiej. Sounds Like Poland to okazja do zaprezentowania najciekawszych zespołów folkowych, na jednej scenie spotykają się gwiazdy i debiutanci. Za każdym razem podczas tych koncertów odkrywam kogoś nowego, biegnę kupować płyty i cieszę się, że mamy w Polsce takich zdolnych muzyków. Nie inaczej było tym razem - wieczór rozpoczął się koncertem Warszawskiej Orkiestry Sentymentalnej . Grupa ta nawiązuje do tradycji przedwojennych dansingów, sięgają po przeboje Henryka Warsa, braci Goldów, Jerzego Petersburskiego, Adama Astona i innych. Bawią się rytmami dawnych tang, fokstrotów czy walczyków i robią to niezwykle stylowo. Ich debiutancka płyta - Umówmy się na dziś została uznana za najlepszy album folkowy 2016 roku w plebiscycie Wirtualne Gęśle . Jestem pod ogromnym wrażeniem zarówno pomysłu na stworzenie takiego zespołu, jak i wirtuozerii muzyków.

Feist na OFF Festivalu

Obraz
Feist na OFF Festivalu 2017. Foto: Monika Stolarska / Onet Od 12 lat regularnie przeszukiwałam Internet, sprawdzając, czy przypadkiem nie pojawiła się jakaś informacja o koncercie Feist w Polsce. Wciąż na próżno, co wydawało mi się dziwne, bo wiedziałam, że to artystka, która ma w tym kraju naprawdę dużo fanów. Długie kilkanaście lat, 4 studyjne płyty i nareszcie się doczekałam - Feist wystąpiła 4 sierpnia na OFF Festivalu w Katowicach! Oczekiwanie na takie koncerty jest często bardziej emocjonujące niż sam występ, wiem też, że nie potrafię nigdy ocenić takiego wydarzenia w pełni obiektywnie, ale bez najmniejszych wątpliwości mogę przyznać, że Feist mnie nie zawiodła. Myślę, że każdy fan Feist odnalazł na tym koncercie coś dla siebie, bo był tu i czas na ostre przywalenie w gitarę, zabawę głosem, wspólne śpiewanie i kameralne piosenki tylko z gitarą. Mimo to niedosyt mogli mieć ci, którzy artystkę pokochali przede wszystkim za klimat płyty Let it die . Chyba nawet mnie - uw

Carla Pires na Festiwalu Nowa Tradycja

Obraz
Carla Pires Foto: Grzegorz Śledź/PR2, zdjęcie pochodzi ze strony Polskiego Radia W Warszawie zakończył się 20. Festiwal Folkowy Polskiego Radia "Nowa Tradycja" . Przez kilka dni Studio Koncertowe Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego rozbrzmiewało muzyką z różnych rejonów świata. W tym roku nareszcie udało mi się dotrzeć na festiwal, wprawdzie tylko na jeden koncert, ale za to jaki! Carlą Pires interesowałam się od dawna, ale nigdy nie miałam okazji usłyszeć jej na żywo. Mimo że płyty studyjne mnie nie porywały, czułam, że to pieśniarka z dużym potencjałem. Szłam na koncert licząc na pozytywne doznania, lecz nie spodziewałam się, że będzie to tak genialny występ! Od samego początku interpretacje Carli przykuwały moją uwagę, zapomniałam o całym świecie i nie istniało dla mnie nic, poza muzyką. Podczas tego koncertu niezwykle ważne było także słowo – Carla śpiewa z fantastyczną dykcją i niesamowicie sugestywnie, trudno nie wciągnąć się w jej opowieści, nawet

Eurowizja 2017 - triumf muzyki i emocji

Obraz
Eurowizja zawsze była dla mnie symbolem muzycznego kiczu. Można ją było oglądać, żeby się pośmiać albo załamać, żadnego innego celu. Wszystkie piosenki wyróżniające się, choćby odrobinę inne, przepadały niezauważone. Niewątpliwie zmieniło się to w zeszłym roku - nigdy bym się nie przypuszczała, że 1944 Jamali może wygrać tak kiczowaty konkurs, a jednak się udało. Wierzę, że to dzięki muzyce, a nie względom politycznym. W tym roku miałam jednego faworyta od bardzo dawna. Salvador Sobral zachwycił mnie już, jak wygrał krajowe eliminacje. Słuchałam go z rozrzewnieniem, myśląc, że pewnie nawet nie przejdzie do finału.  I nagle szok, bo okazuje się, że nie tylko ja uległam urokowi Amar pelos dois i piosenka kompletnie antyeurowizyjna ląduje na pierwszym miejscu z ogromną przewagą!   Luisa Sobral i Salvador Sobral, źródło: rmf24.pl  Wygrana Portugalii to sygnał, że ludzie potrzebują prawdziwej, emocjonalnej muzyki. Może już pora skończyć z błyskotkami, fajerwerkami, kie

Siesta Festival 2017

Obraz
   Koncert Dino d'Santiago. Fotografia: Mirosław Dariusz Pająkowski/AF MDP-Photo   Uwielbiam ten moment, kiedy po Siesta F estivalu siadam do komputera i zaczynam Wam opowiadać o wybrzmiewających mi jeszcze w głowie koncertach. Nie mogę uwierzyć, że ten weekend minął tak szybko - było wspaniale, kolorowo i energetycznie, a Gdańsk kolejny raz na te kilka dni stał się stolicą muzyki świata. Festiwal otworzył doskonały Dino d'Santiago z Wysp Zielonego Przylądka. Jeśli komuś wydaje się, że wie, jak śpiewa Dino, bo słuchał jego płyt, to się grubo myli. Żadne nagranie nie oddaje pełni umiejętności wokalnych tego artysty. Ma imponującą skalę, w każdym rejestrze wydobywa inne barwy i jest niesamowicie wszechstronny, urzeka swobodą. Myślę, że z powodzeniem odnalazłby się nie tylko w muzyce kabowerdyjskiej, choć cieszę się, że wybiera takie brzmienia. Do Gdańska przywiózł także świetny zespół, szczególnie zachwycił mnie szalony gitarzysta, najbardziej jazzowy w tym s

A w kwietniu... Siesta Festival 2017!

Obraz
Kwiecień zbliża się wielkimi krokami, a na blogu nie było jeszcze nic o Siesta Festivalu ? Stanowczo najwyższa pora bym zareklamowała Wam tegoroczną edycję. Program zapowiada się imponująco - będzie wielokulturowo, różnorodnie stylistycznie i z czystym sumieniem mogę polecić wszystkie koncerty. Jestem pewna, że fani muzyki świata i siestowych brzmień Marcina Kydryńskiego , na weekend 21-23 kwietnia stanowczo powinni wybrać się do Gdańska! Festiwal, podobnie jak w zeszłym roku, oficjalnie otworzy muzyka z Wysp Zielonego Przylądka w wykonaniu młodego, interesującego wokalisty Dino D'Santiago . Siestowiczom może być znany ze współpracy z Tito Parisem i Paulo Floresem. Jego solowe płyty porywają mieszanką różnych stylów, inspiracjami brazylijskimi, soulowymi i przede wszystkim afrykańskimi. Bardzo jestem ciekawa, jak to wszystko zabrzmi na żywo, jego koncertowa EP-ka zwiastuje, że to świetny wokalista! Swój pierwszy koncert w Polsce zagra 21 kwietnia o godzinie 17:00 w gdańskiej

Anna Maria Jopek & Gonzalo Rubalcaba "Minione"

Obraz
Od miesiąca wciąż nie mogę się oderwać od jednej płyty, ciągle do niej wracam, a melodie wiercą mi się w głowie i nie chcą wylecieć. Ta recenzja także prosi się od dawna o napisanie, jak żadna inna. Może część fanów Anny Marii Jopek się ze mną nie zgodzi, ale ja dziś (po wielu przesłuchaniach) nie mam najmniejszych wątpliwości: Minione to jej najlepsza płyta spośród wszystkich studyjnych nagranych dotychczas. Żałuję, że nie jest to Ani autorski album (tu numerem jeden pozostaje ID ), ale wszystkie utwory brzmią tak autentycznie, że to nie ma znaczenia. Po płytach z trzech różnych kręgów muzycznych: luzofońskiej ( Sobremesa ), japońskiej ( Haiku ) i polskiej ( Polanna ), Anna Maria Jopek sięgnęła po przedwojenne polskie piosenki - tanga i melodie żydowskie. Do współpracy zaprosiła Gonzalo Rubalcabę , wspaniałego kubańskiego pianistę jazzowego. Właściwie już sam ten opis powinien zachęcić do sięgnięcia po Minione , bo skoro Ania bierze się za taki materiał i zaprasza do współpra

19. Bielska Zadymka Jazzowa - Jamie Cullum & NOSPR

Obraz
Tak naprawdę wcale nie mam dziś czasu na pisanie, ale to byłaby wielka strata, gdybym nie wspomniała o tym koncercie chociaż w kilku zdaniach, które pewnie urosną do kilkudziesięciu... ;) Spełniło się moje tak naprawdę ostatnie z wielkich marzeń muzycznych (ale bez obaw, to nie znaczy, że nie znajdą się jakieś nowe!) i wreszcie, po wielu latach oczekiwaniach, usłyszałam na żywo Jamiego Culluma !  Wiedziałam, że będzie dobrze, obejrzałam kilka jego koncertów na DVD i wszystkie były cudowne. Niezależnie od tego jakie płyty w danej chwili Jamie nagrywa, byłam pewna, że koncert będzie ogromnym przeżyciem. I dokładnie tak było, a nawet... bardziej - nie spodziewałam się aż takiej energii i szaleństwa! Ci, którzy śledzą moje wpisy z pewnością zorientowali się, że preferuję raczej koncerty kameralne, ale jeśli mam uczestniczyć w wielkich, głośnych imprezach, to życzyłabym sobie, żeby wszystkie miały taki poziom artystyczny, jak zaproponował Jamie Cullum wraz ze swoim bandem i towarzy