Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2012

Carminho w Gdańsku

Moje marzenie się spełniło - usłyszałam Carminho na żywo i bez chwili zastanowienia mogę powiedzieć, że warto było jechać prawie na drugi koniec polski, by jej posłuchać. Również bez chwili zastanowienia muszę napisać od razu, że... precz z porównaniami do Marizy. Panuje wśród ludzi jakaś dla mnie zupełnie niezrozumiała chęć porównywania artystów do siebie i szukania tzw. "następców". Dlatego Mariza miała być drugą Amalią Rodrigues, a teraz Carminho przez media kreowana jest na nową Marizę. Jednak po tym koncercie nasuwa mi się podstawowe pytanie: co one mają ze sobą wspólnego? O ile jeszcze płyta "Alma" Carminho jest stylistycznie rzeczywiście podobna do tego co robi Mariza, o tyle koncert, to już zupełnie inna bajka.  Carminho udowodniła, że karierę można jeszcze zrobić wyłącznie głosem. Kiedy wyszła na scenę, zobaczyłam zwyczajną dziewczynę, w długiej, czarnej, prostej sukni, z upiętymi włosami, łagodnie się uśmiechającą. Żadnych fajerwerków, trzej gitarzyści za

Fado cz. V - Przegląd moich ulubionych wykonawców

W ostatnim wpisie chciałabym przedstawić wszystkich pozostałych wykonawców fado, których cenię, a jednak nie zdecydowałam się im poświęcić osobnego wpisu na moim blogu. Części z nich nie słucham aż tak intensywnie, część dopiero zaczyna i trudno przewidzieć co dalej będą nagrywać. Mimo to muszą się tutaj znaleźć, bo chcę pokazać jak fado potrafi być różnorodne i jak wielu jest świetnych pieśniarzy, którzy osiągnęli popularność np. tylko w Portugalii, a talentem zasługują absolutnie na karierę międzynarodową. Zacznę jednak od kilku objaśnień, do których zmusiło mnie ostatnie wertowanie internetu w poszukiwaniu informacji o fado po polsku. Owszem, jest coraz lepiej, bo coraz więcej o fado w języku polskim się pisze, niestety wciąż z błędami. Wspominałam w poprzednich wpisach o tzw. "tradycyjnym fado" (fado tradicional) . Postaram się w dużym skrócie wyjaśnić, czym ono jest. Istnieje wiele tradycyjnych melodii, do nich każdy pieśniarz może dobrać dowolny tekst, byle tylko paso

8. Warszawski Festiwal Skrzyżowanie Kultur

Chociaż od zakończenia festiwalu minęło już trochę czasu, moje uszy i głowa wciąż pełne są dźwięków tegorocznej edycji. W tym roku kierunek był bardzo jasno sprecyzowany: Inspiracje Orient. Organizatorzy jednak zaprezentowali tak różne oblicza Azji i okolic, że przeszło to moje najśmielsze oczekiwania. Dzień 1. - Legendy wschodu: mugham i duduk Na koncercie inauguracyjnym, który tym razem odbył się także w namiocie festiwalowym (a nie w Sali Kongresowej) jako pierwszy wystąpił mistrz duduku - Jivan Gasparyan z Armenii. Sam duduk był mi znany już wcześniej, jednak pozostawał dla mnie jedynie miło brzmiącą fujarką. Jivan Gasparyan wraz ze swoim dudukowym kwartetem pokazał jak wszechstronny jest to instrument. Już sam pomysł kwartetu składającego się wyłącznie z duduków bardzo mi się spodobał. Dwa duduki stanowiły podstawę basową, coś na kształt dźwięku burdonowego, a Jivan Gasparyan wraz ze swoim wnukiem oczarowywali publiczność swoimi magicznymi partiami solowymi. Warto dodać