19. Bielska Zadymka Jazzowa - Jamie Cullum & NOSPR
Tak naprawdę wcale nie mam dziś czasu na pisanie, ale to byłaby wielka strata, gdybym nie wspomniała o tym koncercie chociaż w kilku zdaniach, które pewnie urosną do kilkudziesięciu... ;) Spełniło się moje tak naprawdę ostatnie z wielkich marzeń muzycznych (ale bez obaw, to nie znaczy, że nie znajdą się jakieś nowe!) i wreszcie, po wielu latach oczekiwaniach, usłyszałam na żywo Jamiego Culluma ! Wiedziałam, że będzie dobrze, obejrzałam kilka jego koncertów na DVD i wszystkie były cudowne. Niezależnie od tego jakie płyty w danej chwili Jamie nagrywa, byłam pewna, że koncert będzie ogromnym przeżyciem. I dokładnie tak było, a nawet... bardziej - nie spodziewałam się aż takiej energii i szaleństwa! Ci, którzy śledzą moje wpisy z pewnością zorientowali się, że preferuję raczej koncerty kameralne, ale jeśli mam uczestniczyć w wielkich, głośnych imprezach, to życzyłabym sobie, żeby wszystkie miały taki poziom artystyczny, jak zaproponował Jamie Cullum wraz ze swoim bandem i towarzy