Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2020

Chopin inaczej [Natalia Kukulska "Czułe struny"]

Obraz
Od dziecka mam słabość do instrumentalnej muzyki Chopina w wersji wokalnej. To przecież Novi Singers (pisałam o tym na blogu  tutaj ) pokazali mi jak brzmią dzieła naszego najbardziej znanego kompozytora, wiele z nich dopiero później połączyłam z dźwiękiem fortepianu. Nie spodziewałam się jednak, że da się z utworów Chopina zrobić zgrabne piosenki. Mimo że melodyjności im nie brakuje, trudno mi było wyobrazić sobie te wszystkie mazurki, walce, preludia, nokturny sensownie połączone z tekstem. Jak widać nie doceniłam pomysłowości i talentu Natalii Kukulskiej – jej album Czułe struny wnosi powiew świeżości do postrzegania muzyki Chopina. Zdecydowanie była to jedna z najczęściej słuchanych przeze mnie płyt w 2020 roku. Pisałam kiedyś o tym, że często najmocniej zakochuję się w tych krążkach, które wcale przy pierwszym przesłuchaniu nie robią na mnie wielkiego wrażenia. Tutaj było podobnie. Twórczością Chopina byłam wręcz katowana przez wszystkie lata szkolne. Do dziś mam w głowie określo

Mariza opowiada Amálię

Obraz
Długo mnie nie było na blogu, kilka wpisów zaczęłam, ale nie skończyłam. Może po prostu czekałam na muzykę, która zmusi mnie do pisania? Cieszę się ogromnie, bo do powrotu sprowokował mnie nowy album Marizy. Tak, drodzy czytelnicy – jedna z najważniejszych dla mnie portugalskich artystek nagrała swoją najlepszą płytę od… 15 lat. To wymaga odnotowania! 2020 rok dla muzyki fado to czas wyjątkowy, Portugalczycy świętują bowiem 100-lecie urodzin Amálii Rodrigues. To idealna marketingowo okazja do tego, by zrobić setki, tysiące koncertów i płyt w hołdzie tej artystce. Nie zaskoczy chyba nikogo, że jedną z osób, które postanowiły podkreślić swoją muzyczną więź z wielką pieśniarką, jest Mariza. Jej nowy album nosi po prostu tytuł Mariza Canta Amália i pojawiły się na nim największe przeboje, które wykonywała Królowa Fado. Dobór tak znanego repertuaru jest ryzykowny, ale wcale nie dziwię się Marizie, że wybrała akurat te utwory. Równo połowa płyty to mistrzowskie kompozycje Alaina Oulmana (