Fado - o co w tym chodzi?

 


Kiedy poznaję kogoś nowego i zaczynamy rozmawiać o muzyce, dość szybko pojawia się temat mojej fascynacji fado. Wtedy zawsze znajomi dopytują się co to, o co w tym chodzi, jak to brzmi. Rosnąca popularność tego gatunku w Polsce sprawia, że coraz rzadziej trafiam na ludzi, którym fado nie kojarzy się zupełnie z niczym, ale nadal wielu osobom jest prawie nieznane. Brak wiedzy na temat gatunku powoduje również, że do worka z fado wrzucana jest często każda portugalska piosenka lub odwrotnie – tylko smutne utwory, pełne egzaltacji, z akompaniamentem gitar.

Czy można słuchać fado, nie wiedząc o nim nic? Oczywiście, że można. W końcu zazwyczaj muzyki słuchamy dla przyjemności. Może się jednak okazać, że przyjemność obcowania z muzyką będzie większa, jeśli zrozumie się z czym ma się do czynienia. Właśnie dlatego postanowiłam odpowiedzieć tu na najważniejsze pytania, które mogą się nasuwać osobie niezaznajomionej z fado. To nie jest obszerny przewodnik po świecie fado – aby wejść w ten temat głębiej, warto zajrzeć do portugalskojęzycznych lub chociaż anglojęzycznych materiałów. Mam jednak nadzieję, że ta „wiedza w pigułce” pozwoli Wam choć trochę lepiej zrozumieć, czego słuchacie, idąc w Polsce na koncert wielkiej gwiazdy fado lub udając się do małej lizbońskiej tawerny.

 

Kilka zdań o historii fado…

Muzykolodzy twierdzą, że pierwsze wzmianki o fado w języku portugalskim pojawiły się w I połowie XIX wieku. Co ciekawe, nie dotyczyły one jednak fado w formie, jaką znamy dzisiaj, a odnosiły się do pewnego popularnego w Brazylii tańca. W latach 40. XIX wieku zaczęły powstawać pierwsze Domy Fado (Casas do Fado), jednak także nie określały one lizbońskich tawern, które dziś przyciągają tłumy turystów, lecz… domy publiczne. Fado kształtowało się w biednych dzielnicach Lizbony, w środowiskach marginesu społecznego.

Dopiero w XX wieku zaczęto je traktować poważniej, stawało się ono coraz bardziej popularne, aż w końcu – przede wszystkim za sprawą międzynarodowej kariery Amálii Rodrigues – poznał je cały świat. Niestety XX wiek to także czas, kiedy fado zaczęto wykorzystywać politycznie, tak działo się za czasów Estado Novo, czyli reżimu Salazara. Dlatego też po „rewolucji goździków” 25 kwietnia 1974 roku, gdy doszło do obalenia dyktatury, muzyka ta wzbudzała mieszane uczucia u Portugalczyków. Musiało minąć trochę czasu, by fado oderwało się od skojarzeń z ponurym okresem. Dziś jest symbolem Portugalii i – nie ma co się oszukiwać – także turystycznym produktem. W 2011 fado wpisane zostało na Listę Dziedzictwa Niematerialnego UNESCO.

O historii fado opowiadam Wam tu w maksymalnym skrócie i robię to celowo, ponieważ mamy na ten temat doskonałe opracowanie po polsku. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej, powinniście koniecznie zajrzeć do książki Historia Fado, której autorem jest muzykolog i znawca tego gatunku – Rui Vieira Nery. Kilka lat temu jej tłumaczenie autorstwa Grażyny Jadwiszczak ukazało się w Wydawnictwie Replika i to zdecydowanie najpełniejsza opowieść o historii fado dostępna na polskim (i nie tylko!) rynku.

 

Fado jako gatunek

Przywykło się mówić, że to portugalskie melancholijne pieśni. Fado określane jest często jako portugalski blues ze względu na to, że ma w sobie podobny smutek, da się też odnaleźć analogie w zakresie kształtowania się tych gatunków. Ale to nadal dość uproszczone pojmowanie. Zarówno tematyka, jak i charakter tej muzyki mogą być bardzo różne. Zazwyczaj pieśni te opowiadają o nieszczęśliwej miłości i całym spektrum emocji z tym związanych czy o Lizbonie i jej mieszkańcach. Wyróżnia się fado pochodzące z Lizbony oraz z Coimbry. Ja skupię się na tym pierwszym.

Wykonywane jest ono zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety – w języku portugalskim pieśniarz fado to fadista (określenie to odnosi się do obu płci). W tradycyjnej formie pieśniarzowi podczas występu towarzyszy dwóch gitarzystów. Jeden z nich gra na gitarze portugalskiej (guitarra portuguesa) – charakterystycznym 12-strunowym instrumencie, drugi zaś na gitarze klasycznej (viola de fado). Współcześnie bardzo często towarzyszy im jeszcze gitara basowa (viola baixo), sporadycznie kontrabas, ale w wielu klubach czy też domach fado (casas do fado) spotkamy raczej dwóch gitarzystów.

Fado jest gatunkiem niezwykle żywym, ulegającym nieustannym przeobrażeniom. W lizbońskim tawernach rzeczywiście można posłuchać tej muzyki w wersji bliższej tradycji (choć czasem mocno skrojonej pod turystów), ale w formie estradowej łączy się ono także z innymi gatunkami. Pojawiają się więc nowe instrumenty, brzmienia i coraz trudniej wskazać jakiekolwiek granice tego gatunku.

Niewątpliwie jednak stałym elementem pozostaje charakterystyczna maniera śpiewania – duża egzaltacja, sporo drobnych ozdobników. W fado bowiem najważniejsze są emocje i to, jak się je przekaże. To one przede wszystkim mają dotrzeć do słuchacza. Może on nie zrozumieć tekstu, ale musi poczuć muzykę.



Czy wszystko, co wykonują pieśniarze fado faktycznie zalicza się do tego gatunku?

Na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi. Mogłabym odpowiedzieć: tak i nie. Wszystko zależy od tego, jak podejdziemy do rozumienia fado i na ile będziemy chcieli być purystami w jego pojmowaniu. Będąc purystą, prawdopodobnie szybko dojdzie się do wniosku, że nikt dziś nie śpiewa fado! Jak już jednak wspomniałam – to żywy gatunek, który wciąż się rozwija, trudno więc wyznaczyć mu ramy. W repertuarze większości pieśniarzy łączą się ze sobą różne style – Fado Tradicional (fado tradycyjne), Fado Canção (piosenki fado), Marchas (marsze), Folclore (utwory folklorystyczne), pojawiają się też piosenki hiszpańskie, francuskie czy brazylijskie. Można również przyjąć prostszy podział – po prostu na Fado Tradicional i Fado Canção, które obejmuje w tym układzie wszystkie wpływy zewnętrzne.

 

Czy w lizbońskich tawernach wykonywane jest tylko Fado Tradicional?

Na to pytanie niestety także trudno odpowiedzieć jednoznacznie. Sama często, gdy piszę o fado tradycyjnym, mam na myśli po prostu jego „klasyczne” brzmienie, czyli połączenie głosu i dwóch-trzech gitar. Czym innym jest jednak Fado Tradicional – czyli konkretny rodzaj fado. To określone konstrukcje harmoniczne i melodie, charakteryzujące się regularną metryką, do których pieśniarz może dopasowywać różne wiersze. Za trzy „najczystsze” fados tradycyjne uznaje się Fado Menor, Fado Corrido i Fado Mouraria. Warto podkreślić, że bazują one tylko na dwóch akordach, zmienna jest również ich melodia. Dobrze słychać to, gdy porówna się np. Fado Menor w wykonaniu Aldiny Duarte i Ricardo Ribeiro.



Tradycyjne melodie stanowią pewną bazę, którą następnie opracowują twórczo pieśniarze i gitarzyści. Mówi się, że Fado Tradicional stanowi zapis emocji, a więc dobry pieśniarz nigdy nie powinien śpiewać takiego fado dwa razy tak samo. Nie zdziwcie się również, gdy usłyszycie dwie takie same melodie, jednak z różnymi tekstami – to charakterystyczne dla Fado Tradicional. Wyszukiwanie lub tworzenie nowych tekstów i łączenie ich z muzyką dowodzi oryginalności pieśniarza.

Co jeszcze wyróżnia Fado Tradicional? Na przykład to, że utwory te nie mają refrenów, opierają się na podstawowych akordach i charakteryzują się prostotą. Dzięki temu pieśniarz zyskuje ogromną swobodę w tworzeniu fado na bieżąco podczas jego wykonywania – należy jednak pamiętać, że muzyka zawsze służy tu tekstowi i właśnie tekst decyduje o rodzaju interpretacji.

Wbrew temu co mogłaby sugerować nazwa, Fado Tradicional nie musi być stare. Cały czas powstają nowe kompozycje w tym stylu – kluczowa jest określona konstrukcja tekstu i muzyki. Tutaj znajdziecie playlistę z wieloma Fados Tradicionais ułożonymi alfabetycznie [KLIK]. By lepiej zrozumieć, o co chodzi z zasadą „jedna melodia – wiele tekstów” możecie posłuchać trzech różnych wersji Fado Cravo (jednej z moich ukochanych tradycyjnych melodii): Maldição, Triste Sorte, Lágrimas do Céu.




Równie często w lizbońskich klubach fado, jak i podczas koncertów w dużych salach usłyszycie Fado Canção. Niektóre z tych „piosenek fado” tak bardzo stały się już w czymś na kształt standardów w tym gatunku, że wręcz ciężko jest wyobrazić sobie, że nie reprezentują one fado tradycyjnego! Nie mają jednak konstrukcji właściwej dla Fado Tradicional. Mają za to refreny i często wpływy innych gatunków. Dobrze widać to na przykładzie wielu przebojów Amálii Rodrigues, np. Gaivota czy Alfama to Fado Canção.

Problem z Fado Canção polega także na tym, że trudno wyznaczyć jego wyraźną granicę. Nie da się precyzyjnie określić, w którym momencie dany utwór przestaje być już Fado Canção, a staje się po prostu piosenką (popową, jazzową itp.) wykonywaną przez pieśniarza fado.

Aby dobrze zrozumieć specyfikę fado, które można usłyszeć w Lizbonie (ale też w salach koncertowych całego świata) trzeba jeszcze wspomnieć o marszach. One również zupełnie „wrosły” w dzisiejsze fado i wielu pieśniarzy korzysta z nich po to, by zachęcić publiczność do wspólnego śpiewania lub zwyczajnie trochę ją rozbawić i rozruszać. Warto wiedzieć, że ich źródła nie są do końca fadowe – wywodzą się bowiem z muzyki granej podczas Santos Populares, towarzyszącej obchodom dnia św. Antoniego w Lizbonie. Tutaj filmik z tegorocznego świętowania:



Komentarze

  1. Wielkie dzięki za ten materiał o fado. Od dawna jestem miłośniczka fado, ale wiedzę miałam głownie z filmu o Amalii Rodriguez.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Historia jednej płyty odc. 1 - Sade "Promise"

Podróż w świat ciemnych emocji [„Tango” Yasmin Levy w NOSPR]

Edyta Bartosiewicz