Gdańsk LOTOS Siesta Festival - Dzień IV - Ana Moura i Selma Uamusse
Nie mogę uwierzyć, że już opuszczam Gdańsk. To były cztery intensywne wieczory koncertowe, ale minęły zaskakująco szybko. Trudno mi wyjść z tego muzycznego szaleństwa. Festiwal się skończył, ale na szczęście zostają płyty, które będą przypominać te wszystkie dźwiękowe przeżycia! Ostatni, niedzielny wieczór rozpoczęła Ana Moura – jedna z największych współczesnych gwiazd fado. Podobnie jak w przypadku Mayry Andrade i Márcio Faraco podczas piątkowych koncertów [ zobacz recenzję ], występ tej pieśniarki był dla mnie pewną sentymentalną podróżą. Tak, ją także słyszałam na żywo dokładnie 10 lat temu i jedno jest pewne: Ana dziś jest o wiele dojrzalszą artystką, która doskonale odnajduje się na scenie. Nie mam wątpliwości, że występy w wielkich salach koncertowych to jest jej żywioł. Fot. A. Rezulak/KFP / Mat. prasowe organizatorów Mimo że główną postacią podczas niedzielnego koncertu miała być Ana Moura, ja chętnie nazwałabym to wydarzenie „Ana Moura i Ângelo Freire show”. T